Szukasz systemu uzdatniania wody? Sprawdź produkty dostępne w sklepie internetowym lub napisz do eksperta!


Woda, która wychodzi z zakładu wodociągowego różni się od wody, która jest w kranie. Na jej jakość ma wpływ stara magistrala.

Od kilku dni w mediach pojawiają się systematycznie informacje o tym, że woda z kranu nadaję się do bezpośredniego spożycia. Szum medialny rozpoczął się od akcji reklamowej spółki Aquanet (świadczącej usługi wodociągowo-kanalizacyjne w Poznaniu). Do tej pory zastanawiam się czy to była reklama samych wodociągów czy rzeczywiście tego, że można pić wodę z kranu (na terenie Poznania). Poniżej przestawiam główny spot akcji z bohaterem – plastusiem w roli głównej.

Większość inwestycji spółki Aquanet jest współfinansowanych z Unij Europejskiej (program infrastruktura i środowisko) przez co stopień zaawansowania technologicznego oczyszczalni ścieków i stacji uzdatniania wody w Poznaniu jest na naprawdę wysokim poziomie. Nie ma co do tego wątpliwości, że woda na wyjściu z zakładu wodociągowego nadaję się do picia. Nie oznacza jednak, że nie może dojść do zanieczyszczenia wtórego (również jest taka adnotacja na stronie Aquanet).

Co ma wpływ na jakość wody

  • Obecność chloru – zawartość tego pierwiastka nie jest bardzo duża w wodzie wodociągowej i nie zagraża naszemu zdrowiu. Chlor dodawany jest do wody po to, by nie rozwijały się w wodzie bakterie i wirusy. Związki chloru, czyli dwutlenek chloru, chlor gazowy czy podchloryn sodu mają niestety bardzo duży wpływ na zapach i smak wody. Oczywiście zawartość chloru w wodzie może się różnić w zależności od regionu.
  • Twardość wody – czyli inaczej zawartość związków wapnia i magnezu w wodzie. To jest temat bardzo kontrowersyjny, ponieważ zakłady wodociągowe zarzekają się, że to właśnie dzięki tym pierwiastkom woda z kranu jest zdrowa. Oczywiście, wapń i magnez to pierwiastki, które są niezbędne dla naszego życia, ale…ich przyswajalność z wody jest bardzo niewielka. Dodatkowo zakładom wodociągowym na rękę jest wypuszczać twardą wodę, ponieważ w czasie przepływu może zasklepiać kamieniem kotłowym szczeliny powstałe w magistrali (na linii wodociągu). Oprócz tego twarda woda w naszych domach powoduje kamień na bateriach, armaturze czy powstawanie osadu w kawie i herbacie. Dodatkowo ma bardzo duży wpływ na smak potraw i napojów.
  • Wtórne zanieczyszczenie – najważniejszy podpunkt, przed którym żaden zakład wodociągowy nie jest w stanie “uciec”. Zresztą wszystkie spółki na swoich stronach posiadają taką adnotację, ale się za bardzo nią nie chwalą.
  • Niepożądane reakcje rur wodociągowych z wodą – poprzez zastosowane materiały
  • Zły stan rur wodociągowych – magistrale wodociągowe w polskich miastach mają zazwyczaj ponad 15 lat. Zastanówmy się – czy w tym czasie nie uległy one amortyzacji? Leciwe rury wodociągowe powodują dostawanie się do wody drobin sedymentacyjnych (często w postaci syfków, które możemy znaleźć w sitku perlatora) i innych zanieczyszczeń mechanicznych. Co więcej, w przypadku bardzo starych rur woda narażona jest na drastyczne zwiększenie zawartości żelaza przez co zmienia się jej zabarwienie i pachnie siarkowodorem. Nie zdarzyło się wam nigdy, że z kranu poleciała “ruda woda”?
  • Nieszczelność instalacji wodociągowej – może przyczynić się do powstania takich warstw osadów, które będą sprzyjały rozwojowi mikroorganizmów (w szczególności biofilmów).

Myślicie, że to propaganda? Myślicie, że chcę przekonać Was, żebyście kupowali filtry do wody? Nic bardziej mylnego. Proszę bardzo – Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu dodała ostatnio na stronie informację:

Przeprowadzane przez przedsiębiorstwo wodociągowe modernizacje systemu uzdatniania wody przyczyniają się do poprawy jakości wody a obiekty po modernizacji nie odbiegają od standardów dla obiektów zarządzanych przez przedsiębiorstwa wodociągowe w innych krajach Unii Europejskiej.

 

Oprócz ujęcia i stacji uzdatniania wody istnieje system dystrybucji gdzie może dojść do wtórnego skażenia wody. Należy pamiętać, iż przedsiębiorstwo wodociągowe odpowiada za jakość wody do zaworu głównego za wodomierzem.

 

Nie zawsze znana jest jakość wody w mieszkaniu odbiorcy, na którą wpływ mają instalacje wewnętrzne budynku, armatura czerpalna w mieszkaniu konsumentów czy ewentualne zanieczyszczenia z innych źródeł (sprzęt AGD, pralki, zmywarki itp.).

 

W centrum Poznania znajduje się sieć wodociągowa kilkudziesięcioletnia, w której tworzą się osady i biofilm mogące powodować zmiany jakości wody.

 

Należy więc pamiętać o zachowaniu czystości i dobrego stanu technicznego miejsc, z których pobierana jest woda z sieci, bowiem na elementach takich jak krany, wylewki, perlatory itp. mogą gromadzić się osady i kamień.

 

Nie wszyscy konsumenci wiedzą, że odkręcając kran rano należy odpuścić wodę (2-3 minuty), gdyż w godzinach nocnych do wody mogą przenikać zwiększone ilości produktów ubocznych uzdatniania wody oraz migrować metale z instalacji, którymi przesyłana jest woda.

Wydaje mi się, że Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie ma w swojej ofercie filtrów do wody… koniec tych złośliwości – chciałbym przejść do meritum sprawy. Chodzi o świadomość konsumentów. Jeżeli ktoś mówi nam, żeby pić wodę z kranu i nie różni się ona niczym od wody butelkowanej to niech też podaje jakieś argumenty i warunki swojej tezy.

Nikt  nie jest w stanie zagwarantować jaką jakość wody mamy w domu. Może się ona różnić nie tylko ze względu na miasto, w którym żyjemy, ale także ze względu na stan rur wodociągowych, instalacji osiedlowej, a nawet rur w bloku czy w naszym mieszkaniu/domu.

Jako ciekawostkę powiem, że nawet bateria zlewowa może mieć wpływ na jakość wody. Dlatego np. filtry kuchenne mają poprowadzone osobne wylewki, a w filtrach dzbankowych zastosowana jest mieszanka złóż, która odpowiada za dokładną filtrację również pod kątem mikrobiologicznym.