Szukasz systemu uzdatniania wody? Sprawdź produkty dostępne w sklepie internetowym lub napisz do eksperta!


Na myśl o spożywaniu wody z kranu wielu z nas nadal się krzywi. Badania udowadniają, że zdecydowana większość Polaków wybiera wodę butelkowaną. Czy wydawanie pieniędzy na zgrzewki ma sens? Poznaj szokujące fakty na temat wody z plastikowych butelek.

Na początek kilka statystyk

Czy zdajecie sobie sprawę, że szacuje się, iż polski rynek wody butelkowanej jest wart 2,5 miliarda złotych rocznie? To ogromne pieniądze. Jak się okazuje na wodzie da się zrobić biznes. Statystyczny Polak na wodę butelkowaną wydaje tygodniowo nawet do 20 złotych. Tylko czy te wydatki są konieczne?

Magia reklamy

Krajowa Izba Gospodarcza „Przemysł Rozlewniczy” podaje, że tylko 14 procent kupujących wody butelkowane zwraca uwagę na to, jakie minerały faktycznie się w nich znajdują. Reszta z nas ulega magii marketingu wybierając butelki z najładniejszą etykietą lub najbardziej estetyczną butelką.

W Internecie można też znaleźć informację na temat badania przeprowadzonego przez Environmental Working Group. Przeanalizowali oni około 170 etykiet wód butelkowanych. Okazało się, że jedynie trzy z nich przedstawiały faktyczne źródło pochodzenia wody.

Badania wykazują, że ludzie wbrew pozorom ulegają magii reklamy, zwłaszcza telewizyjnej, i wcale nie wybierają produktów racjonalnie. Działy marketingu muszą się bardzo postarać, aby uzasadnić, dlaczego ich woda jest lepsza od innych wód butelkowanych.

Tak naprawdę wiedza wielu konsumentów o tym, co powinna posiadać woda jest dość mała. Wiemy tylko, że ma być świeża, najlepiej zimna i czysta. Te przekonania zostały zakodowane w naszej podświadomości poprzez obrazy prezentowane właśnie w reklamach. Opłaca się jednak być świadomym konsumentem i wiedzieć, jakie składniki i w jakich ilościach muszą znajdować się w wodzie.

Jakby wczytać się w etykiety, może się okazać, że skład wszystkich wód jest bardzo do siebie zbliżony. Nie dowiemy się tego z reklam, bo tam raczej nie ma czysto merytorycznych informacji. Twórcy prędzej odwołają się do naszych emocji, marzeń i stylu życia niż realnych korzyści ze spożywania wody akurat tej konkretnej marki.

Co więcej, badania wykazały, że nie jesteśmy tak bardzo odporni na przekaz, jakby mogło nam się wydawać. Mimo tego, że z początku często staramy się pamiętać tylko te ważne informacje i wybierać świadomie to i tak z czasem zapominamy o tym i kupujemy te produkty, które zobaczyliśmy w telewizji lub na bilbordzie reklamowym.

Czy “woda mineralna” na pewno jest mineralna?

Jednym z najbardziej szokujących badań jest to przeprowadzone w 2009 roku przez Marketing Corporation. Wykazano, że aż 47,8% pięknie opakowanej w butelki wody to w rzeczywistości woda z… miejskich wodociągów. I właśnie na tej fali powstał w Polsce pomysł nadania marki wodzie wodociągowej.

DomoVita to pomysł jednej z krakowskich agencji reklamowych. Chodziło o spopularyzowanie spożywania wody prosto z kranu. Marka miała być rozpoznawalna w całym kraju, a głównym źródłem promocji poidełka rozstawione w szkołach oraz miejscach publicznych.

O czym świadczy przytoczona ciekawostka? O tym, że kupując wodę butelkowaną w większości przypadków wcale nie płacimy za jakość wody, a za jej produkcję, transport, opakowanie, reklamę i całą otoczkę marketingową. Na 100% ceny wody butelkowanej tylko 4% kosztów to produkcja samego napoju.

Obecnie nie ma żadnych norm prawnych, które zobowiązywałyby producentów do jednoznacznego określania nazwy produktu. Te często mogą wprowadzać konsumenta w błąd. Należy zwrócić szczególną uwagę na sumę mineralnych składników rozpuszczalnych w wodzie. Prawdziwa woda mineralna to taka, która zawiera ponad 1000 mg składników mineralnych na litr wody.

Ekologiczny punkt widzenia

Oprócz samej kwestii przepłacania za wodę, ekolodzy zwracają uwagę na plastikowe butelki, w których zazwyczaj można zakupić życiodajny napój. Zazwyczaj są wykonane z PET, czyli politereftalanu etylenu. Ta substancja jest powszechnie stosowana w przemyśle spożywczym. To tworzywo ma wiele zalet, jednak niemieccy naukowcy Johann Wolfgang Goethe University udowodnili, że jest szkodliwa dla zdrowia i nie jest obojętna dla żywności.

I tutaj liczby są przerażające. Do produkcji wody butelkowanej w samej Europie zużywa się 35 mln baryłek ropy naftowej, czyli tyle, ile benzyny potrzebują 2 miliony samochodów w ciągu roku. Aż 86% z wyprodukowanych plastikowych butelek na wodę trafia na wysypisko śmieci i nie podlega recyklingowi. Podczas spalania do środowiska są emitowane niebezpieczne substancje, gazy, pyły z metalami ciężkimi. Sam rozkład butelki trwa aż 500 lat.

Wiele krajów próbuje walczyć ze skutkami tak dużej popularności wody butelkowanej. W wielu miejscach zakazuje się jej sprzedaży, władze starają się stale poprawiać jakość wody z kranu, rur. Pojawia się coraz więcej akcji propagujących spożywanie wody kranowej.

Dobra alternatywa?

Woda w butelce kosztuje około 2 złotych za 1,5 litra, natomiast 1,5 litra wody kranowej nieopakowanej kilka groszy.

Obecnie spokojnie można zrezygnować z kupna zgrzewek wody w plastikowych butelkach. Faktem jest, że woda wodociągowa musi być odpowiednio oczyszczona, nadaje się do spożycia. Dużo zależy jednak od stanu instalacji wodociągowej także w budynku. Z rur do wody może przedostawać się sporo szkodliwych substancji, które maja wpływ na zmianę zapachu, barwy i smaku wody.

W takim przypadku warto zastosować filtr kuchenny, który doskonale przefiltruje wodę i przygotuje ją w taki sposób, by była przede wszystkim bezpieczna, ale też smaczna. Paleta produktów jest dość szeroka. To nie tylko standardowe systemy odwróconej osmozy, ale także systemy ultrafiltracji, nanofiltracji, filtry, które są w stanie nadać wodzie dużą ilość magnezu i obniżyć jej pH.

Woda z kranu poddawana filtracji zawsze będzie świeża. Można ją zabrać ze sobą w każde miejsce przy pomocy choćby eleganckiej i kolorowej butelki wielokrotnego użytku.